KATEGORIA : Komunikaty (niekodowane)



KARNA KOMPANIA DLA PSTROWSKIEGO

KARNA KOMPANIA DLA PSTROWSKIEGO

O „Pakiecie kolejkowo-onkologicznym” Bartosza Arłukowicza wyważeni mówią, że zawiera wiele kontrowersyjnych zapisów - radykalni, że w całości jest bublem. Niestety, od stycznia pakiet stanie się zbiorem bzdur obowiązujących, które najbardziej obciążą lekarzy poz.

W celu poprawy diagnostyki pacjentów onkologicznych pakiet wprowadził „zieloną kartę”. Lekarz poz wręczy ją pacjentowi u którego podejrzewa nowotwór, czym umożliwi mu szybką diagnostykę i wyjaśnienie problemu: potwierdzenie, bądź wykluczenie choroby nowotworowej.

Czujność onkologiczna towarzyszy lekarzom poz w codziennej pracy. To oni jako pierwsi stykają się z niespecyficznymi objawami, które mogą sugerować rozpoczynający się proces rozrostowy. „Karta leczenia onkologicznego”, zapalająca zielone światło dla wczesnej diagnostyki stanu podejrzanego o nowotwór, zdawać by się mogła spełnieniem oczekiwań lekarzy rodzinnych i ich pacjentów.

Niestety, światło nie świeci, a miga i czasem zmienia się na czerwone. A pacjenci z podejrzeniem o nowotwór z autostrady diagnostycznej spotyka szlaban. Szlabanem jest wskaźnik wykrywalności nowotworów.

Lekarz poz uprawniony do wręczenia pacjentowi „zielonej karty”, musi uzyskać potwierdzenie choroby nowotworowej u jednego na 15 zaopatrzonych w kartę, podejrzanych o nowotwór chorych. Przekroczenie przez lekarza poz określonych pakietem „norm” czujności onkologicznej skutkuje pozbawieniem go prawa do wydawania tych kart pacjentom. Fakt, że „zbyt wielu” z nich odetchnie z ulgą po przeprowadzonej szybkiej diagnostyce, tym samym uniemożliwi to innym.

Od lekarza poz pakiet nie oczekuje czujności onkologicznej, a wykonanie wyznaczonej „normy produkcji nowotworów”. Zbyt niski wskaźnik wykrywalności nowotworów skutkuje pozbawieniem lekarza uprawnień do wydawania pacjentowi „karty leczenia onkologicznego”, tym samym następuje dyskryminacja jego pacjentów.

Dla lekarzy, którzy chcą odzyskać utracone uprawnienia będą organizowane „szkolenia”. Zapisy Pakietu nie precyzują czego będą dotyczyły „szkolenia”, ani jak lekarz, który ma zawartą umowę z NFZ na opiekę nad swoimi pacjentami od poniedziałku do piątku (od 8.00 do 18.00), zostawi swoich podopiecznych , by odbyć „szkolenie” przywracające im możliwość szybkiej diagnostyki stanu podejrzanego o nowotwór?

Wyznaczanie „norm produkcyjnych” w zakresie czujności onkologicznej i karne szkolenie dla tych, którzy tych norm nie osiągnęli to wehikuł czasu, który przenosi w czasy słusznie minione.

Dlaczego nie do przodu?


***
Małgorzata Stokowska-Wojda


Załączniki:
                                          

Opublikowano: 2014-08-12

Powrót