KATEGORIA : Komunikaty (niekodowane) Groźba NFZ pod adresem POZ Jest to jeden z najważniejszych listów, jakie kiedykolwiek do Was napisaliśmy. Jest to jednocześnie wielka przestroga.
Stała się rzecz niebywała. Po 21 latach naszej pracy w zreformowanym systemie ochrony zdrowia wydawało się nam, że nikt i nic nas już nie może zaskoczyć. A jednak nie doceniliśmy pokrętności urzędników Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Zdrowia. I mówimy tu o p.o. prezesie NFZ Filipie Nowaku, wiceprezesie NFZ ds. medycznych Bernardzie Waśko, ministrze zdrowia Adamie Niedzielskim i wiceministrze zdrowia Sławomirze Gadomskim. Prezes i minister upoważnili do rozmów z nami wiceprezesa i wiceministra. Rozmowy na temat aneksowania umów toczyły się w dniu 22 i 23 października 2020 roku. Rozmowy się odbyły, ale się nie toczyły; nie były to negocjacje, bo negocjacje się nie odbyły – czyli nie były to ani rozmowy, ani negocjacji. Był to dyktat wiceministra Gadomskiego i wiceprezesa Waśko. W zaistniałej konfliktowej sytuacji wyjątkowo przybliżamy treść rozmów. W dniu 22.10.2020 (czwartek) Zespół Negocjacyjny Porozumienia Zielonogórskiego w składzie: Jacek Krajewski, Marek Twardowski, Tomasz Zieliński i Marek Sobolewski, mający wszelkie upoważnienia całego Zarządu Federacji Porozumienie Zielonogórskie, zaproponował stronie rządowo-funduszowej w obliczu szalejącej epidemii bardzo wyważone propozycje, skrojone na trudny czas. Poprosiliśmy tylko o kilka rzeczy:
Propozycje przez nas zaprezentowane były dość skromne, wyważone oraz do negocjacji – czyli skłonni byliśmy również – jak to w negocjacjach – na ustępstwa. Pan Waśko i pan Gadomski negocjacji nie podjęli. Negatywnie odnieśli się do wszystkich punktów.
W dniu następnym, czyli w piątek 23.10.2020 spotkanie, które było monologiem pana wiceministra Gadomskiego i trwało 14 minut, polegało na tym, że powtórnie nie odniósł się pozytywnie do żadnego z przedstawionych przez nas wniosków, jedynie dał nadzieję na dotacje do informatyzacji, ale w okrojonej formie. Zaproponował natomiast, w obliczu epidemii szalejącej w naszym kraju, w obliczu pandemii dotykającej cały świat, powołanie dwóch zespołów celem uzupełnienia programu CHUK (zamiast jego uproszczenia – na nasz wniosek) – to rozszerzenia go o leczenie nadciśnienia, otyłości i cukrzycy oraz premiowanie świadczeniodawców POZ za to, że spowodują, aby więcej pacjentów udawało się na mammografię, cytologię lub kolonoskopię - to coś może wtedy nam skapnie z pańskiego stołu. Rozumiemy potrzebę profilaktyki – ale takich nieodpowiedzialnych, wręcz abstrakcyjnych propozycji w obliczu epidemii i pandemii, kiedy w swojej pracy nie mamy czasu na nic poza tym, co na nas nałożono dotychczas – to ci panowie uważają, że od stycznia 2021 bylibyśmy rozliczani z wykonania dodatkowych programów profilaktycznych, których przecież nikt nie byłby w stanie wykonać i ewidentnie żadna dodatkowa gratyfikacja finansowa z tego tytułu do nas by nie wpłynęła. To świadczy, że ci panowie nie mają zielonego pojęcia o naszej pracy – być może uważają, że nic nie robimy, nudzimy się i wreszcie trzeba nas czymś zająć... Oficjalne pismo z tymi propozycjami podpisane przez wiceministra Gadomskiego dotarło do nas w poniedziałek 26 października. Poinformowaliśmy sekretariat wiceministra, że przygotowujemy szczegółową odpowiedź. Niestety, nie zdążyliśmy tej odpowiedzi udzielić, gdyż w dniu wczorajszym - tj. 27 października - tuż przed wysłaniem listu do wiceministra Gadomskiego - p.o. prezes NFZ Filip Nowak powiadomił nas telefonicznie, że otrzymał polecenie rozesłania aneksów. I że takie polecenie musi natychmiast wykonać, a w jego umieniu 16 dyrektorów oddziałów wojewódzkich. I to wykonali. Rozesłali dwa krótkie pisma, które – w odróżnieniu od lat poprzednich - nie zostały przygotowane w oddziałach wojewódzkich, ale w Centrali NFZ. W piśmie przewodnim do aneksu dyrektor naszego oddziału grozi nam z polecenia p.o. prezesa Filipa Nowaka i wiceprezesa B.Waśko oraz wiceministra S.Gadomskiego, że jeśli do 4 listopada nie odeślemy aneksów, to nie mamy woli pracy po 1 stycznia 2021. W piątkowej rozmowie z nami wiceminister Gadomski odgrażał się, że zapewni opiekę alternatywną w szpitalach (wzorem ministrów Sikorskiego i Arłukowicza – obaj w tym względzie odnieśli spektakularne sukcesy – czyli totalne porażki). Groźba człowieka, który nie jest lekarzem, który ma wykształcenie kompletnie niezwiązane z medycyną, który jako ekonom pogoniłby nas wzorem poprzedników batem do roboty, jest żenująca. W kraju europejskim, który ma najmniej lekarzy, na pewno to się uda... Szkoda słów na butę i arogancję tego urzędnika. Żaden wiceminister niczego nie robi bez zgody swojego szefa i za taki rodzaj rozmów obwiniamy Adama Niedzielskiego – ministra zdrowia.
Ale oprócz pisma przewodniego zakończonego groźbą otrzymacie również drugą kartkę papieru zatytułowaną: aneks, gdzie w paragrafie 2 Centrala NFZ podyktowała następujący zapis: mamy pracować w oparciu o zarządzenie nr 177/2019/DSOZ Prezesa NFZ z 30.12.2019 w sprawie warunków pracy w POZ – ale na końcu, na samym końcu tego paragrafu są w nawiasie następujące słowa: “z późniejszymi zmianami”. Nie zakładaliśmy nigdy, że jakikolwiek urzędnik państwowy pracujący w ochronie zdrowia odważy się na przedstawienie tak paskudnego zapisu. Dlaczego paskudnego? – ano dlatego, że zgodnie z opiniami Kancelarii Prawnych Porozumienia Zielonogórskiego nasi prawnicy orzekli, że te dwa słowa znaczą ni mniej, ni więcej, tylko tyle: można w tym ująć zmiany, które zostały wprowadzone w formie zarządzeń prezesa NFZ po 30.12.2019 r., np. zarządzenia nr 131 i 132 mówiące o sprawozdawaniu teleporad, a nigdy nam wcześniej nie przedstawione w formie aneksów; ale też ci sami prawnicy mówią, że można to intepretować w tej sposób, że będzie to dotyczyć zmian przyszłych – czyli panowie F.Nowak i B.Waśko wydadzą zarządzenie w jakimkolwiek momencie tuż po podpisaniu przez nas aneksu, w którym to zarządzeniu mogą napisać to, co tylko będą chcieli i to zarządzenie na zasadzie tego paragrafu 2 automatycznie wejdzie w życie – czyli będzie musiało być przez nas realizowane, a takie zarządzenie może zawierać zapisy, że będziemy pracować ze względu na epidemię codziennie do 22 lub 23 albo 24, a może też w sobotę i niedzielę, a może też będziemy stwierdzać zgony covidowe o każdej porze dnia i nocy, a może też przejdziemy na całodobowy tydzień pracy, bo dobro społeczeństwa tego wymaga... Chyba wszyscy rozumiemy, co nam grozi w przypadku podpisania tak nikczemnego aneksu. W tej sytuacji, w trosce o nasze zdrowie i życie oraz zdrowie i życie naszych rodzin oraz naszych pacjentów - stanowczo sprzeciwiamy się temu, co aktualnie wyczynia minister zdrowia reprezentowany przez wiceministra Gadomskiego i prezes Funduszu reprezentowany przez wiceprezesa Waśko. Nie dopuszczamy myśli, że ktokolwiek mógłby odesłać aneks w obliczu groźby, którą zaprezentowano w piśmie przewodnim. Jest to próba jedności Porozumienia Zielonogórskiego – albo zdamy egzamin i będziemy dalej największa siłą ochrony zdrowia w naszym kraju, albo podkulimy ogony i będziemy popychadłami do końca życia. Przypominamy hasło, które legło u podstaw powstania naszej organizacji: JEDEN ZA WSZYSTKICH - WSZYSCY ZA JEDNEGO. Jeszcze raz podkreślamy, że nie dopuszczamy myśli, że choć jeden z naszych członków wystraszy się groźby, podpisze i odeśle aneks. Trzymajcie się zdrowo.
Zarząd Opublikowano: 2020-10-28 |